Była to dobra wróżka,
która przybyła na zawołanie gołąbków, wzruszonych losem
swojej przyjaciółki. Wróżka, darując Kopciuszkowi te
niezwykłe podarunki, przykazała: - Pamiętaj, że czary działają tylko do północy! Do tego czasu musisz być w domu... - Oczywiście, będę pamiętała! - zawołał Kopciuszek i ku swej radości zauważył, że już jest czysty, ubrany w magiczną kreację. PIERWSZA |
Pobiegł zatem do czekającej
przed domem karety. Gdy tylko przepiękna dziewczyna
pojawiła się na balu, książę ujrzał ją i przestał zupełnie
interesować się innymi dziewczętami. Chciał tańczyć tylko
z Kopciuszkiem! Pozostałe zebrane na sali panny, a
zwłaszcza macocha i jej córki, które oczywiście nie
poznały w przepięknej pani usmolonego Kopciuszka, czuły
ogromną zazdrość. Książę natomiast, zakochany od
pierwszego wejrzenia, wypytywał Kopciuszka o jego imię,
pochodzenie i rodzinę, dziewczę jednak tylko się
uśmiechało, nie zdradzając ani słowa. Czas jednak szybko
mijał i gdy Kopciuszek spostrzegł na ogromnym zegarze, że
północ się zbliża, bez słowa wyrwała się z objęć księcia i
co sił w zgrabnych nóżkach, pognała do karety! Po drodze,
na schodach, w pośpiechu zgubiła jednak swój szczerozłoty
pantofelek. |
![]() |
![]() |
Na szczęście zdążyła wbiec do
domu zanim czary przestały Nazajutrz książę, który odnalazł na schodach pantofelek Kopciuszka i wysłał gońca, by w całym królestwie poszukał tej, na której nóżce będzie on pasował, ogłaszając przy tym, że poślubi właścicielkę tego maleńkiego bucika. |
Goniec trafił na końcu także
do gospodarstwa wdowy i zapytał o mieszkające tu panny na
wydaniu. Macocha pokazała mu swoje córki, jednak obie
miały stopy zdecydowanie za duże, by zmieścił się na nie
delikatny pantofelek. Goniec zauważył jednak za piecem
Kopciuszka i zapytał: - A co to za dziewczę? Macocha odparła: |
- To tylko moja pasierbica,
brzydka i niemądra, pomaga mi w kuchni i w gospodarstwie,
bo tylko do tego się nadaje. Goniec jednak rzekł: - Rozkaz księcia był taki, by każda panienka w królestwie przymierzyła pantofelek. |
![]() |
Po tych słowach, wsunął bucik
na nóżkę Kopciuszka, a ten pasował jak ulał. Widząc, jak
goniec pomaga Kopciuszkowi wstać, a potem prowadzi go do
karety, by zawieźć na ślub z księciem, macocha i jej córki
zzieleniały z zazdrości i zrobiły się jeszcze brzydsze i
złośliwsze, niż były wcześniej. A młodzi małżonkowie
wiedli najszczęśliwsze życie, jakie można sobie wyobrazić
już do końca swoich dni. |